Kiedyś wyszukiwali się w sieci. Rozmawiali, kogo, gdzie i co spotkało. Z tych wirtualnych spotkań narodził się pomysł stworzenia organizacji, która zajęłaby się problemem pedofilii w polskim kościele. Fundacja „Nie lękajcie się” powstała nie tylko po to, by pomóc ofiarom, ale także po to, by gwałciciele odpowiedzieli za swoje czyny. – Kiedy trafia do nas osoba skrzywdzona przez duchownego, prosimy, by zgłosiła sprawę organom ścigania – opisuje Lisiński.
Niestety, polskie prawo przewiduje przedawnienie przestępstwa pedofilii. Co prawda nie może nastąpić przed ukończeniem przez pokrzywdzonego 30 roku życia, ale to za mało. – Pedofilia nigdy nie powinna się przedawniać – mówi Marek Lisiński i dodaje, że w fundacji trwają prace nad obywatelskim projektem w tej sprawie. Często dzieje się bowiem tak, że ofiary molestowania seksualnego dopiero po wielu latach radzą sobie z przeszłością i podejmują walkę ze swoimi oprawcami.
– A gdy droga karna jest już zamknięta ze względu na przedawnienie, pokazujemy drogę cywilną - mówi Lisiński i przywołuje sprawę księdza Romana B., który gwałcił swoją 13-letnią uczennicę. Dorosła teraz kobieta złożyła pozew cywilny i od Towarzystwa Chrystusowego w Poznaniu, do którego należał gwałciciel, żądała zadośćuczynienia.
Sąd Okręgowy w Poznaniu zasądził milion złotych i comiesięczną rentę. Pełnomocnik kościoła odwołał się jednak do sądu drugiej instancji. Wyrok w tej sprawie zapadnie dziś.