Dawid L. poza Malwiną świata nie widział. Rezolutna gimnazjalistka rok temu zawładnęła jego sercem, a on o niczym innym nie potrafił myśleć. W jego głowie była tylko szatynka z miłym uśmiechem. Miał plany i marzenia. Uczył się na mechanika. Oczami wyobraźni widział jak z Malwiną zakłada szczęśliwą rodzinę. Ale w jednym dniu wszystko się skończyło. - Malwina zerwała z Dawidem i przestała z nim rozmawiać - mówi znajoma pary.
Dawid próbował sobie z tym poradzić. Na zewnątrz nie okazywał bólu, które rozrywało jego serce.
Tego feralnego dnia jak gdyby nigdy nic poszedł na tradycyjną imprezę przed ślubem znajomych. A tam, jakby diabeł w niego wstąpił. Chłopak pił jeden kieliszek za drugim, jakby chciał zapić się na śmierć. - Pił i pił, podobno zażył też jakieś leki albo sterydy... - mówi znajoma chłopaka i smutno zawiesza głos. Impreza skończyła się tragicznie. Dawid nagle stracił przytomność. W jednej chwili w młodym chłopaku zgasło życie.
Wciąż nie wiadomo, co dokładnie stoi za tajemniczą śmiercią osiemnastolatka. Prawdopodobnie serce nie wytrzymało. Policja czeka jednak na oficjalne wyniki sekcji zwłok.
Dzień po pogrzebie Dawida Malwina uciekła z domu. Tylko dzięki wytrwałości policjantów, którzy bali się o życie nastolatki, dziewczynę udało się odszukać u... nowego chłopaka w Grodzisku Wielkopolskim.
Jego przyjaciele pogrążeni są teraz w żałobie. Chcą się złożyć na marmurowy nagrobek dla chłopaka. - Dlaczego on to zrobił, dlaczego? Miał przecież powodzenie u dziewczyn. Malwina nie była jego warta - mówią teraz wszyscy.