Mecenas Zbigniew Ćwiąkalski szczerze wyznał w rozmowie z Wirtualną Polską: - Jego stan psychiczny jest gorszy niż bezpośrednio po opuszczeniu więzienia. Ma takie dołki, że odłożyliśmy na razie czynności związane z przygotowaniem wniosku o zadośćuczynienie. Tyle lat za kratami robi swoje... Jak dodał: - Tomek nie chce wracać do tego, co go spotkało. Odmawia rozmów na ten temat. Wszystko przez to, że bardzo odczuwa niedostosowanie do życia w świecie, jaki zastał po opuszczeniu zakładu karnego.
Pełnomocnik poinformował, że prokuratura uwzględniła zły stan psychiczny Komendy i przełożyła czynności z jego udziałem. Mężczyzna odmówił wzięcia udziału w okazaniu osób związanych ze sprawą. Tłumaczył, że nie jest w stanie teraz się z tym zmierzyć.
Pełnomocnik Tomasza Komendy dodał, że pogarszający się stan zdrowia jego klienta uniemożliwił też złożenie wniosku o odszkodowanie dla jego klienta za niesłuszne skazanie i pobyt w więzieniu, w czasie którego był bity i poniżany (przez co kilkukrotnie próbował popełnić samobójstwo). Mec. Ćwiąkalski domaga się 18 milionów złotych dla swojego klienta. Termin na złożenie wniosku mija w maju. Jak przyznał: - Na razie z tym czekamy. Może na przełomie marca i kwietnia uda się złożyć dokumenty do sądu.
Dodatkowo zapowiedział on, że w najbliższym czasie wystąpi do premiera Mateusza Morawieckiego o przedłużenie renty specjalnej (w wysokości 3276 złotych netto), której wypłacanie kończy się za miesiąc.
Polecany artykuł: