- Premier wybiera się na urlop w piątek po południu. Rano ma być jeszcze w Sejmie na głosowaniach, a wieczorem już we włoskich Dolomitach - mówi nam współpracownik lidera PO.
To już tradycja, że szef rządu na początku roku wybiera się na narty we włoskie Dolomity. W ostatnich latach najczęściej towarzyszyła mu w urlopie rodzina: żona Małgorzata (56 l.), córka Kasia (26 l.), jej chłopak Staszek Cudny (26 l.).
Do tej pory Tuskowie na wypoczynek wybierali ośrodek w Moenie. Znajdują się tam liczne stoki narciarskie ze świetnie przygotowanymi trasami o różnym stopniu trudności. Jednodniowy skipass uprawniający do szusowania na nartach po stokach Dolomitów to wydatek od 32 do 42 euro (128-168 zł). Z kolei za sześć dni jazdy na stoku premier zapłaci od 174 euro do 218 euro (700 zł-872 zł).
Problemem w tegorocznym wypoczynku może być odwołanie szefa ABW ze stanowiska. Zdaniem opozycji, premier odwołując Krzysztofa Bondaryka naruszył prawo, bowiem powinien zasięgnąć opinii sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych.