Generał Sławomir Petelicki nie zostawił listu pożegnalnego, w którym samobójcy często przepraszają rodzinę za to co zrobili i wyjaśniają powody tak dramatycznego kroku.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która prowadzi śledztwo w sprawie śmierci Petelickiego nie więc mocnego dowodu na samobójstwo.
Śledczy zabezpieczyli nagranie z monitoringu. Kamera zarejestrowała jak generał wjeżdża samochodem do garażu podziemnego, a później jeszcze raz wchodzi do garażu i już z niego nie wychodzi.
Portal tvn24.pl dowiedział się, że kamera uchwyciła moment jak na podłodze garażu rozlewa się krew. Momentu strzału na monitoringu jednak nie widać, bo miejsce parkingowe, na którym stał jeep Petelickiego przysłoniła ściana.
PETELICKI nie zostawił rodzinie LISTU POŻEGNALNEGO. Na NAGRANIU z KAMERY widać KREW
Generał Sławomir Petelicki nacisnął na spust pistoletu, by zakończyć życie, ale nie wyjaśnił rodzinie dlaczego zdecydował się na śmierć. Przed samobójstwem Petelicki nie zostawił żonie Agnieszce oraz dzieciom listu pożegnalnego, który mógłby być dowodem w śledztwie wyjaśniającym przyczyny nagłej śmierci twórcy GROM. Czy brak listu pożegnalnego Petelickiego może wskazywać na to, że decyzję o samobójstwie podjął pod wpływem chwili. A może nie chciał, by rodzina wiedziała o jego problemach?