Straż kolejową zaalarmowała zaniepokojona kobieta, która przez kilkadziesiąt minut stała w Młocinie pod Rzeszowem (podkarpackie) przed zamkniętym szlabanem, mimo że nie przejeżdżał w tym czasie żaden pociąg. Policjanci i funkcjonariusze Służby Ochrony Kolei, którzy przyjechali na miejsce, zastali w budce kompletnie pijaną dróżniczkę. Na stole wciąż stała jeszcze butelka wódki. Badanie alkomatem wykazało, że 49-letnia mieszkanka Kolbuszowej miała 2,7 promila alkoholu. Za kierowanie ruchem na przejeździe kolejowym po pijanemu grozi jej 5 lat za kratkami.
Piła, zamiast pilnować torów
2009-05-11
5:00
Bezmyślność tej kobiety jest porażająca! Dróżniczka, zamiast czuwać nad bezpieczeństwem pasażerów podróżujących koleją, urządziła sobie alkoholową libację.