Kiedy "Super Express" przypomniał posłowi PiS, że robi z siebie obrońcę życia i ludzkich zarodków, a przeprowadził ok. 1000 aborcji Bolesław Piecha złagodził swoje stanowisko odnośnie ustawy o in vitro. W programie "Jeden na jeden" w tvn24 poseł PiS wyjaśnił, że zaproponował kary więzienia za sztuczne zapłodnienie właśnie ze względu na wewnętrzną przemianę.
- To spłacenie długu wobec tych, którzy mogli się urodzić. Zadośćuczynienie za aborcje - powiedział polityk tłumacząc się z projektu ustawy PiS, który zakłada karanie za in vitro.
Bolesław Piecha przyznał się do przeprowadzania aborcji już w latach 90. na łamach gazetki wydawanej przy parafii Bożego Ciała i Świętej Barbary w Rybniku-Niewiadomiu.
W lipcu 2007 potwierdził to jeszcze raz dla "Gościa Niedzielnego", a w październiku 2007 r. także w tygodniku "Niedziela" zdradził, że dokonał około 1000 aborcji.
PIECHA o karaniu za IN VITRO: To ZADOŚĆUCZYNIENIE za to, że przeprowadzałem ABORCJE
Bolesław Piecha z PiS walczy przeciwko in vitro, staje w obronie życia oraz naturalnych metod planowania i zakładania rodziny, choć w przeszłości zabijał nienarodzone dzieci. Były wiceminister zdrowia w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, a obecnie poseł i autor projektu ustawy o in vitro na każdym kroku podkreśla, że zmienił swoje poglądy. A wojna ze sztucznym zapłodnieniem ma być zadośćuczynieniem za to, że w latach 80. jako lekarz ginekolog przeprowadzał aborcje.