W sobotę Sojusz Lewicy Demokratycznej zatwierdza swoje listy. Ale już wiadomo, że nie znajdzie się na nich Marta Szulawiak. - Znam tę decyzję. Jestem w ciąży, więc start w wyborach byłby pewnie za dużym ciężarem - komentuje nam modelka.
"Super Express" dotarł do decyzji o skreśleniu Szulawiak. - Katarzyna Piekarska jej po prostu nie chciała. A Grzegorz Napieralski (37 l.) nie walczył o modelkę, bo ma swoich ludzi, którym musi załatwić dobre miejsce na listach. Piekarska za to może mu pomóc ich przepchnąć - zapewnia nasz informator. Szefowa mazowieckiego SLD, mimo wcześniejszej otwartej krytyki, teraz bardzo dyplomatycznie mówi o Szulawiak. - Osobiście z nią nie rozmawiałam. Nie znam tej pani. Chcemy mieć na listach bardzo doświadczone osoby. Z tego, co wiem, Marcie Szulawiak zaproponowano na razie współpracę, udział w kampanii wyborczej - tłumaczy Piekarska. - Pewnie, że nadal chcę współpracować z SLD. Tak łatwo nie rezygnuję - podsumowuje modelka.