Chłopak miał zostać napadnięty przez pseudkibiców Ruchu Chorzów w drodze do szkoły na ulicy Jana Pawła II na Osiedlu Wieczorka, w rejonie dworca komunikacji miejskiej. Policja podejrzewała, że atak na Rafała to efekt tego, że mieszka na osiedlu kojarzonym z kibicami Górnika Zabrze. Sam też kibicuje Górnikowi.
15-latek nakreślił scenariusz napadu, ale nawet po obejrzeniu zdjęć podejrzanych nie był w stanie wskazać sprawców. Na komendzie kilka razy przekonywał funkcjonariusz, że tym razem już się nie myli i wie z całą pewnością kto go okaleczył. Żaden z tropów się jednak nie potwierdził.
Patrz też: Policja karze kibiców za ANTYRZĄDOWE hasła - NIECH karze i POLITYKÓW!
Gdy z chłopakiem zaczął rozmawiać psycholog okazało się, że Rafał ma skłonności do oszukiwania. Dochodzenie policji nie przyniosło żadnych rezultatów. Nawet nagrania z monitoringu miejskiego nie utrwaliły momentu napaści kiboli na ucznia szkoły specjalnej.
Podczas przesłuchań przez prokuratora chłopak przyznał się w końcu, że żadnych kiboli nie było, a on sam wyciął sobie na twarzy litery symbolizujące Ruch Chorzów - "HKS" i "R" oraz kojarzone z Piekarami Śląskimi "PS". Nastoletnim oszustem zajmie się teraz sąd rodzinny.