Szybko wyszło na jaw, że dom został rozmyślnie wysadzony w powietrze. Ktoś podłączył wąż do gazociągu przy ulicy, a jego końcówkę doprowadził na I piętro. Potem zapalił ogień i uciekł. Kiedy stężenie gazu wzrosło, doszło do eksplozji.
Trop zawiódł policjantów do Mariana K. (55 l.), niedawno eksmitowanego z wysadzonego domu. Okazało się, że mężczyzna wysadził dom na złość swej siostrze Wiesławie Z. Twierdzi, że został przez nią oszukany podczas podziału majątku po rodzicach. Siostra spłaciła Mariana K. w należnej mu części spadku, ale potem zażądała, żeby się wyprowadził. Marian K. odmawiał, więc siostra go eksmitowała.
Już wtedy wykrzykiwał głośno, że wysadzi domek w powietrze. Swoją ponurą obietnicę spełnił. Teraz grozi mu do 10 lat więzienia.