- Wiedziałam, że mój syn by tego chciał. Jemu nie mogłam już pomóc. Innym tak - mówi pani Jolanta.
Lekarze pobrali od Bartka obie nerki, wątrobę, trzustkę i zastawkę płucną. Podzieloną wątrobę otrzymali 2,5-letni chłopiec i 56-letni mężczyzna. Nerki przeszczepiono 25-letniej kobiecie i 30-latkowi. Zastawka płucna i trzustka uratowały życie dwóm innym mężczyznom. - Mój syn żyje dziś w tych sześciu osobach. Znam ich płeć i wiek. Dostaję od nich listy z podziękowaniami - wzrusza się mama Bartka. Założyła Fundację Organiści im. Bartka Kruczkowskiego, aby promować oddawanie organów zmarłych osób. - Pytano mnie, jak mogłam odłączyć moje dziecko od aparatury. Mylono śpiączkę ze śmiercią mózgu. Pomyślałam, że potrzebna jest edukacja. Jeśli śmierć ma mieć jakiś sens, to przez ratowanie życia innym - mówi pani Jolanta.