Pielęgniarka grozy z Pruszkowa unika policji. NOWE FAKTY ws. oszukanych szczepionek

2014-02-28 3:00

Okryta złą sławą pielęgniarka unika odpowiedzialności! Małgorzata R. (46 l.), która oskarżana jest o to, że małym pacjentom w przychodni w Pruszkowie (woj. mazowieckie) podawała lewe szczepionki, nie stawiła się na przesłuchanie. Policjanci wystawili jej już kolejne wezwanie.

Twierdziła, że jest niewinna i zamierza to udowodnić. Podejrzana o podawanie dzieciom wody zamiast szczepionek pielęgniarka Małgorzata R., choć zapowiadała współpracę z organami ścigania, teraz zaczęła ich unikać.

Zobacz: Oszukane szczepionki. Ta pielęgniarka z Pruszkowa wstrzykiwała dzieciom wodę

- Kobieta została umówiona na środę na przesłuchanie, ale nie stawiła się na nim bez wyjaśnienia. Zostało jej wystawione wezwanie na następny tydzień - mówi kom. Dorota Nowak z policji w Pruszkowie.

Jak już pisaliśmy, Małgorzata R. pracowała w przychodni DomMed i była odpowiedzialna za szczepienia. Niedawno dyrektor placówki uznał, że pielęgniarka okrada pacjentów i naraża ich na śmiertelne niebezpieczeństwo. - Wpisywała pacjentom w książeczki wykonanie płatnych szczepień na rotawirusa, ale pieniądze nie wpływały do kasy, a ampułek z magazynu nie ubywało. Natychmiast powiadomiłem prokuraturę - mówi lek. med. Andrzej Michnowski, szef placówki.

Przeczytaj też: Mama umarła po zastrzyku w przychodni!

Przerażeni rodzice postanowili walczyć o sprawiedliwość. - Złożyłam zawiadomienie na policji, bo wydałam na szczepienie mojej córki prawie 1,5 tys., a teraz okazuje się, że dziecko wcale nie było chronione przed chorobami! - oburza się Monika Rejtar-Gabis (30 l.), mama Kornelii (1 l.).

Jej śladem poszli inni. - Zgłosiło się ponad 200 osób. Przesłuchania mamy zaplanowane aż do połowy marca - przyznaje kom. Nowak.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają