To miała być świetna zabawa. Przy ognisku, z pieczeniem kiełbasek świętowano urodziny starszego o kilka miesięcy kolegi Damiana. I pewnie zamiast tragedii byłyby miłe wspomnienia, gdyby dorośli nie kupili nastolatkom alkoholu.
Przeczytaj koniecznie: Wielka Brytania: Zapił się na śmierć bo wygrał w lotto
Kiedy młodzi rozpalili ognisko, ktoś zaczął się przechwalać, ile to potrafi wypić. W tym wieku nie trzeba zachęty, żeby wpaść na najbardziej idiotyczny pomysł. Już po chwili licytacja trwała w najlepsze. Damian nigdy wcześniej nie pił. Był sportowcem. Grał w klubie piłki nożnej Wałsza Pieniężno. Nie chciał jednak być gorszy od kolegów. Postanowił pokazać im, jak pije sportowiec. Zaczął od piwa. Po trzech opróżnionych duszkiem puszkach uznał, że jest prawdziwym mężczyzną i nawet wódka nie zrobi na nim żadnego wrażenia.
Pół litra wypite z butelki nie powaliło go na kolana. Damian rzucił na bok pustą flaszkę i sięgnął po następną. Nie zdążył jednak zatriumfować. Po kilku łykach padł jak rażony piorunem. Zaczął sinieć, jego ciałem wstrząsały straszne drgawki. Przerażeni imprezowicze wezwali pogotowie. Karetka zawiozła Damiana do Elbląga.
Patrz też: Cieszyn: 10,24 promila alkoholu we krwi, spał na mrozie - PRZEŻYŁ!
Lekarze trzy dni walczyli o życie nastolatka. Damian nawet na chwilę nie odzyskał przytomności. Trzeciego dnia umarł. W Wielki Piątek pogrążony w żałobie kondukt przeszedł ulicami Pieniężna. Rodzice w milczeniu złożyli ciało chłopca w rodzinnym grobie.
Policja w sprawie śmierci nastolatka prowadzi śledztwo.