Super Historia 11.02.2019

i

Autor: reprodukcja Piotr Męcik/Forum

Pierwsi do kłótni w II RP

2019-02-11 13:00

Temperamenty polityków z czasów II RP były naprawdę nieposkromione, a debaty sejmowe z ich udziałem niezwykle burzliwe. Sprawdź, kto zapisał się w historii szczególnie barwnym językiem i zachowaniem w sali plenarnej.

Okoniem przeciw uciskowi wsi

W Sejmie Ustawodawczym zasiadało kilkudziesięciu księży. Większość z nich miała poglądy prawicowe. Zdecydowanym lewicowcem był właściwie tylko jeden – działacz ludowy ks. Eugeniusz Okoń.

Radykalny ks. Okoń, razem z Janem Dąbalem w 1918 r., stanął na czele tzw. „Republiki Tarnobrzeskiej”, w której chłopi przejmowali władzę i ziemię. Po pacyfikacji anarchii ksiądz trafił do więzienia. Na wolność wyszedł dzięki uzyskaniu mandatu Sejmu Ustawodawczego. W parlamencie przystąpił do klubu poselskiego PSL-Wyzwolenie, ale pod koniec 1919 r. razem z Dąbalem stanął na czele Chłopskiego Stronnictwa Radykalnego. Mimo kościelnych zakazów głosił radykalne poglądy, walczył o reformę rolną, edukację na wsi, zniesienie kar cielesnych oraz kary śmierci. W końcu w 1922 r. zakazano mu noszenia habitu. Do stanu kapłańskiego ks. Okoń został przywrócony po odbyciu pokuty i wyrażeniu skruchy. Obdarzony wielkim talentem mówcy, duchowny słynął z populistycznych, pełnych demagogii przemówień; składał wiele interpelacji, krzyczał i kłócił się z innymi posłami. Podobno zdarzało mu się też sprzedawać głosy (własny i kolegów z ChSR) w głosowaniach nad ustawami.

Harcerz antysemita w sutannie

Kazimierz Lutosławski był nie tylko duchownym, ale też lekarzem, współzałożycielem polskiego skautingu, autorem projektu krzyża harcerskiego i publicystą. Słynął z ostrego języka, pisał żarliwe artykuły nawołujące do wyeliminowania Żydów z życia publicznego i gospodarczego.

Jeden z liderów endecji w Sejmie zaliczał się do płomiennych mówców. To właśnie on przygotował rotę przysięgi prezydenckiej i poselskiej, preambułę konstytucji marcowej oraz ordynację wyborczą do Sejmu i Senatu w 1922 r. Ks. Lutosławski był bliskim współpracownikiem Romana Dmowskiego i jednym z najgłośniejszych przeciwników wyboru Gabriela Narutowicza na najwyższy urząd w kraju. „Jak śmieli Żydzi narzucić Polsce swego prezydenta?” – pytał słynnym w artykule „Po wyborze”. Zwycięstwo Narutowicza nazwał zdradą i żydowskim spiskiem. Po zabójstwie prezydenta księdza oskarżano o stworzenie atmosfery nienawiści, która doprowadziła do zbrodni. Lutosławski potępił jednak zamachowca, gdyż stanowczo sprzeciwiał się stosowaniu przemocy. Zmarł w 1924 r. w wieku 44 lat na szkarlatynę, którą zaraził się podczas pełnienia posługi duszpasterskiej wśród chorych.

Super Historia 11.02.2019

i

Autor: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Szara eminencja

Jan Dąbski był jednym z czołowych posłów, którzy awanturami skutecznie zakłócali pracę Sejmu. Jako szara eminencja klubu PSL „Piast” miał wielki wpływ na zawieranie i zrywanie koalicji sejmowych.

Działacz ludowy i dziennikarz, wicemarszałek Sejmu II kadencji (II RP), posłem był przez 12 lat. Dąbski w Sejmie Ustawodawczym zajmował się sprawami wsi, współtworzył ustawę o reformie rolnej. Aktywnie działał w czasie wyborów pierwszego prezydenta II RP, przekonując w sejmowych kuluarach do kandydatury Gabriela Narutowicza. Jednocześnie jako wiceminister spraw zagranicznych przewodniczył polskiej delegacji na rokowaniach w Mińsku i Rydze o zawieszeniu broni w wojnie polsko-bolszewickiej, był sygnatariuszem polsko-sowieckiego traktatu pokojowego. Ponoć w ministerstwie zyskał pseudonim „Jaś”, gdyż próbował gwizdać na swojego sekretarza. Ów sekretarz doprowadzony do ostateczności aroganckim zachowaniem przełożonego, spoliczkował Dąbskiego w gabinecie w obecności kilku osób.

Napastliwy wolnomularz

Karol Polakiewicz zasiadał w Sejmie przez trzy kadencje. W tym czasie był jednym z najgłośniejszych posłów. Słynął z sejmowych awantur i brutalnego atakowania politycznych przeciwników: krzyczał, przerywał i przeszkadzał. Kiedyś sam Piłsudski kazał mu się uciszyć, chociaż Marszałek w Sejmie pozwalał na wiele.

Zasiadający w Sejmie od 1922 r. Polakiewicz należał do PSL, a później do BBWR – stronnictwa popierającego Józefa Piłsudskiego. Doktor prawa, legionista, służbę zakończył w 1921 r. na własną prośbę w stopniu majora. Był masonem. W 1935 r. zajął się nim Sąd Obywatelski. Ówczesnemu wicemarszałkowi Sejmu zarzucono, że deprawuje młodzież i przeciąga ją z Centralnego Związku Młodzieży Wiejskiej do Związku Młodzieży Ludowej. Sąd stwierdził, że zarzuty są prawdziwe, a działalność Polakiewicza wyrządziła wielkie szkody. Decyzją wymiaru sprawiedliwości został wykluczony z BBWR. Sam złożył mandat poselski.

Józef Piłsudski

i

Autor: Fine Art Images/East News Józef Piłsudski

Złote myśli Marszałka

Józef Piłsudski potrafił powiedzieć: „Rzeczpospolita to wielki burdel, konstytucja to prostytutka, a posłowie to k….”. Władzę ustawodawczą określał mianem „sejmu korupcji” lub „sejmu ladacznic”.

Cięty i nieposkromiony język marszałka był powszechnie znany. Kiedy w 1929 r. jako premier miał odczytać w Sejmie orędzie prezydenta Ignacego Mościckiego, towarzyszyli mu oficerowie z bronią. Wobec sprzeciwu marszałka Ignacego Daszyńskiego, który odmówił otwarcia posiedzenia w obecności mundurowych, Piłsudski nazwał go... durniem. Rok wcześniej z posłami komunistyczni, którzy krzyczeli w jego stronę: „precz z dyktaturą faszystowską” rozprawił się, wzywając policję. Funkcjonariusze wyprowadzili posłów z sali obrad. Gdy w 1930 r. ze względu na działalność Centrolewu, decyzją głowy państwa parlament został rozwiązany, wielu byłych już posłów trafiło do więzienia. W tych dniach Piłsudski w wywiadzie stwierdził: „Pan poseł to nikczemne zjawisko w Polsce, pozwala sobie bowiem na czynności tak upokarzające – zarówno Sejm, jako instytucję, jak i samych siebie, jako posłów – że powtarzam, cała praca w Sejmie śmierdzi i zaraża powietrze wszędzie”.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki