I niech nikogo nie zmyli niewinne spojrzenie i dziewczęco upięte włosy u "anioła stróża" prezydentowej. Jak dowiedzieliśmy się w BOR, to świetnie wyszkolony agent, potrafiący błyskawicznie reagować na zagrożenie.
Wczoraj pod domem prezydenta na warszawskim Powiślu, kiedy trzeba było, skutecznie oddzieliła pierwszą damę od kordonu fotoreporterów i dziennikarzy. Podręcznikowo broniła dostępu do prezydentowej. Będzie to robiła przez najbliższe pięć lat.