Decyzja o pochówku Pary Prezydenckiej na Wawelu była tyle nagła, co zaskakująca. Jeszcze rano mówiono, że Maria i Lech Kaczyńscy spoczną na warszawskich Powązkach. Kilka godzin później informacją dnia stało się, że to jednak Wawel stanie się miejscem wiecznego spoczynku głowy państwa i Jego małżonki. Wieczorem potwierdził to kardynał Stanisław Dziwisz (71 l.).
- Ostatecznie zapadła decyzja, że najbardziej godnym miejscem pochówku prezydenckiej pary jest Wawel, żeby tam spoczęli razem z tymi, którzy się zasłużyli dla dobra naszej Ojczyzny, od królów po bohaterów, wodzów - poinformował kardynał Dziwisz, ogłaszając decyzję, jaka zapadła po rozmowie z bratem tragicznie zmarłego Prezydenta Jarosławem Kaczyńskim.
Kardynał podkreślił, że Prezydent zmarł w warunkach wyjątkowych i po bohatersku, bo leciał do Katynia, by oddać w imieniu całego społeczeństwa hołd męczennikom.
Już ustalono, że msza żałobna rozpocznie się o godzinie 14.00 w sobotę przed kościołem Mariackim, by mogła w niej uczestniczyć możliwie największa liczba osób. Potem kondukt żałobny odprowadzi Marię i Lecha Kaczyńskich na Wawel, do katedry, gdzie spoczną razem w sarkofagu w krypcie pod Wieżą Srebrnych Dzwonów, gdzie pochowany jest marszałek Piłsudski.
- Razem byli za życia i razem powinni być po śmierci - podkreślił kardynał Dziwisz.