Aż trudno w to uwierzyć, że ten sympatyczny mężczyzna nie zaznał jeszcze szczęścia z kobietą. Ciężko harował w gospodarstwie, więc nawet się nie spostrzegł, że skończył 40 lat i przegapił czas na żeniaczkę. - To straszne, czy już zawsze będę sam? - martwił się pan Czarek i poprosił o pomoc "Super Express". I nie czekał długo, bo Czarkiem Skorupką zainteresowała się Teresa Chłopicka (45 l.) z Ostrówki (Łódzkie). Gdy zobaczyła w "Super Expressie" zdjęcie rosłego bruneta, nie mogła oprzeć się pokusie i postanowiła za wszelką cenę się z nim spotkać. Panią Teresę ujęła historia Czarka. - Urzekła mnie jego osobowość, a przede wszystkim to, że od wielu lat mieszka samotnie na wsi i jest normalnym człowiekiem - mówi Teresa Chłopicka. - Mężczyzna bez kobiety wpada w alkoholizm albo w kolizję z prawem. Z Czarkiem jest inaczej. Jeżeli wytrzymał bez nałogów, to musi być wartościowym człowiekiem - zauważa pani Teresa.
Gospodarz pokazał pani Teresie inwentarz. Rozmawiali długo o samotności, która sprawiła, że ich drogi się skrzyżowały. Długie spacery zbliżyły ich do siebie. Pani Teresa również jest samotna. Mąż zmarł 10 lat temu. - Chociaż Tereska jest trochę starsza ode mnie, to nic nie szkodzi. Przynajmniej ma poukładanie w głowie. Jest bardzo gadatliwa, co na początku mnie onieśmielało. Przyjąłem jej zaproszenie i odwiedzę ją po żniwach - mówi Czarek, ale ośmielony pierwszą randką czeka na inne propozycje.