19 listopada sąd zdecydował o 14-dniowym areszcie dla Waśniewskiej. Trudno jednak wyobrazić sobie, żeby po tym, jak kobieta tygodniami zwodziła policję i sędziów, aresztu nie przedłużono. Tym bardziej, że niedługo Waśniewska może stanąć przed sądem.
Jeśli śledczym uda się zebrać wszystkie potrzebne dowody, jeszcze przed Sylwestrem do sądu wpłynie akt oskarżenia w sprawie zabójstwa półrocznej Madzi. Na razie jej matka jest jedyną aresztowaną w sprawie. Katarzyna Waśniewska nadal nie usłyszała jedank zarzutów - jest podejrzana o uduszenie córki.
Może dzisiejsze przesłuchanie w katowickiej prokuraturze przyniesie jakiś przełom. Do tej pory 22-latka nie przyznała się do zabicia dziewczynki. Najpierw twierdziła, że dziecko porwano. Kiedy wreszcie wyznała, że Madzia nie żyje, zapewniała że niemowlę wyślizgnęło się jej z kocyka i zginęło od uderzenia głową w próg.
Wygląda jednak na to, że bezwzględu na zeznania schwytanej po ponad miesiącu 22-latki, nie uda jej się już uniknąć sprawiedliwości.
Śledczy czekali jeszcze na wyniki szczegółowych badań kryminalistycznych, która miały być ważnym dokumentem w sprawie. Wydaje się, że materiał dowodowy jest już prawie kompletny. Jeśli w ciągu miesiąca uda się zamknąć śledztwo, do końca roku w sądzie będzie już akt oskarżenia. Nie wiadomo, ile czasu będą potrzebować sędziowie na poznanie akt sprawy i wyznaczenie terminu pierwszej rozprawy. To jednak już tylko kwestia najwyżej kilku miesięcy, kiedy Katarzyna Waśniewska stanie na sali sądowej. A wtedy rozpocznie się kolejny akt przedstawienia 22-latki z Sosnowca: Jak będzie zachowywać się przed sądem? Okaże skruchę, czy będzie drwić z wymiaru sprawiedliwośći? Który kapelusz wybierze na salę sądową?