Nie ma chyba nic przyjemniejszego niż rozpocząć pierwszy dzień wiosny od spaceru w promieniach słońca. Zachęcony pogodnym porankiem prezydent postanowił zrezygnować z podwózki limuzyną pod Pałac Prezydencki. Komorowski powitał wiosnę żwawym krokiem przemierzając Łazienki Królewskie.
Głowa państwa zdradziła dziennikarce tvn24, że kilka razy w tygodniu rezygnuje z dojazdu samochodem do pracy i drogę do Pałacu Prezydenckiego pokonuje na piechotę. Spacer nie zajmuje mu dłużej niż godzinę. - Jak są światła przyjazne to 45 minut, jak nieprzyjazne to 50 minut. Po drodze patrzę na niebo, słucham ptaszków, obserwuję wiewiórki w parku Łazienkowskim- mówił uradowany Komorowski.
Zastrzegł, że w czasie spaceru stara się nie myśleć o polityce. Prezydent chciałby, by jego wyśmienity nastrój udzielił się także innym politykom. Radził więc premierowi Donaldowi Tuskowi, by jak najczęściej wybierał się na spacery.
PIERWSZY DZIEŃ WIOSNY prezydent KOMOROWSKI rozpoczął SPACEREM po Łazienkach. Po DRODZE do PRACY słuchał śpiewu ptaszków
Wiosna zawitała do Polski na dobre. Punktualnie o godz. 6.14 rozpoczęła się astronomiczna wiosna. Pierwszy dzień wiosny 2012 w szczególny sposób uczcił takż prezydent. Bronisław Komorowski wyszedł wczesnym rankiem z Belwederu i dziarskim krokiem ruszył w stronę Łazienek Królewskich. Połączył przyjemne z pożytecznym, bo pierwszy wiosenny spacer był jego drogą do pracy do Pałacu Prezydenckiego. Z twarzy prezydenta nie znikał uśmiech. Cieszył się, że podczas spaceru może słuchać śpiewu ptaków i obserwować wiewiórki.