W tym tygodniu w Prokuraturze Okręgowej Warszawa-Praga gen. Paweł Bielawny ma zapoznawać się z aktami sprawy. A tuż przed 10 kwietnia ma być przygotowany i skierowany do sądu akt oskarżenia przeciwko niemu - mówi nam jeden ze śledczych znających sprawę. Oficerowi Biura za niedopełnienie obowiązków służbowych w trakcie działań BOR przy wizycie prezydenta Lecha Kaczyńskiego (61 l.) w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 r. groziłoby do 3 lat więzienia.
Oficjalnie prokuratura sprawy nie komentuje. - Postępowanie w tej sprawie nadal się toczy. W związku z tym nie mogę udzielić żadnych informacji - mówi Renata Mazur, rzecznik praskiej prokuratury.
Chodzi o śledztwo w sprawie ewentualnego niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień przez urzędników i funkcjonariuszy BOR w związku z przygotowaniami wizyt w Katyniu premiera Donalda Tuska (7 kwietnia 2010 r.) i prezydenta Lecha Kaczyńskiego (10 kwietnia). W trakcie śledztwa gen. Paweł Bielawny nie przyznał się do winy i odmówił składania zeznań. Po tym, jak śledczy postawili mu zarzuty, został zdymisjonowany przez ministra spraw wewnętrznych Jacka Cichockiego (41 l.).