- Jestem niewinny. To ktoś inny, który miał chustę na twarzy, kopnął dziennikarkę i wtargnął na murawę boiska - zapewniał Daniel B.
Ale zastępca prokuratora rejonowego Bydgoszcz-Północ, Dariusz Bebyn twierdzi, że prokuratura dysponuje dowodami, że to jednak Daniel B. dopuścił się tego czynu. - Na razie możemy postawić mu cztery zarzuty, grozi mu do pięciu lat więzienia - mówi Bebyn.
Daniel B. to mieszkaniec Piły, kibic Lecha. Oprócz niego policjanci zatrzymali trzydziestu innych stadionowych bandytów. Daniel B. jako pierwszy z nich znalazł się za kratami.