Nieprawdopodobne, a jednak prawdziwe. O wielkim szczęściu może mówić 43-letni myśliwy z Dolnego Śląska. Niefrasobliwy mężczyzna razem z psami zapakował się do samochodu i ruszył na polowanie. Na tylnym siedzeniu, gdzie usadowił dwa swoje czworonogi, pozostawił również odbezpieczony sztucer. W pewnym momencie broń wypaliła, raniąc myśliwego w plecy. Wystrzał najprawdopodobniej spowodowały psie harce. Ranny mężczyzna przeszedł już operację. Lekarze ze szpitala w Górze są dobrej myśli. Ale wszystko wskazuje jednak na to, że mężczyzna na dłuższy czas będzie musiał zapomnieć o swoim hobby. Dolnośląska policja wyjaśnia okoliczności wypadku.
Pies postrzelił myśliwego
2008-09-09
4:00
Czegoś takiego to jeszcze nie było!