Właśnie opluła ta Rada "Superaka" szpetnie, za sposób ujawnienia i pokazania na łamach senatora Krzysztofa Piesiewicza. Tego autorytetu moralnego, co "lekarstwa" wciąga nosem i z panienkami ostro się zabawia. Przybrany w sukienkę śliczną. Więc tenże "Superak", najniższymi zapewne instynktami kierowany, pokazał wyborcom, jakiego mają senatora. I to zapewne onże "Superak" jest winny, że senator zabawiał się świetnie. Bo senator nie.
W tym duchu ta Rada publikacje ocenia. A jak ma inaczej, skoro występuje po trosze w swojej sprawie. Bo jeszcze nie tak wcale dawno senator Piesiewicz był członkiem Rady Etyki Mediów i na swojej moralnej piersi innych jej członków hodował. Więc dziś oni, broniąc Piesiewicza przed "SE", po trosze w swojej sprawie sądzą. Wstyd za etykę taką.