Sklepikarz o napad zaczął podejrzewać konkurencję. Zgłosił sprawę policji. Po kilku miesiącach praca śledczych przyniosła jednak inne wyjaśnienie.
Okazało się, że Wojciech C. wcale nie przyszedł po haracz. Chciał jedynie napić się z kolegami wódki. Nie mieli pieniędzy, więc próbowali wyłudzić je od sklepikarza. Za chęć ugaszenia pragnienia Wojciechowi C. grozi 10 lat odsiadki.