Dzielnicowi, którzy zatrzymali seata cordobę jadącego zygzakiem, nie mogli uwierzyć, że kieruje nim ten sam mężczyzna, który na początku grudnia, będąc kompletnie pijany, wiózł do szkoły dzieci.
Mimo dwuletniego zakazu kierowania, który dostał przy tamtej okazji, tym razem przewoził po pijanemu swoją żonę. Ale nie dzieci! - tłumaczył bełkotliwie, chcąc podkreślić, że czegoś się jednak nauczył. Być może nauczką będzie dla niego wysoka grzywna i 3 lata więzienia, które grożą mu tym razem.
Czytaj jeszcze: Mamusia pirat! Jechała z dwójką dzieci i... dwoma promilami