Najpierw sprawdzili bary, bo kobieta aż nadto lubiła alkohol. Później policyjny pies odnalazł czapkę chłopca, ale poszukiwania nie ustawały. O trzeciej nad ranem mąż zaginionej zawiadomił, że "zguby" się znalazły. Kobieta była kompletnie pijana. Z dumą obwieściła, że dobrze opiekowała się synkiem. Malec nie chodził głodny, bo zamówiła mu zapiekankę, hamburgera i zupę warzywną na specjalne życzenie. Teraz "troskliwą" mamą zajmie się sąd.
Pijana jak bela kupiła dziecku hamburgera
2008-08-20
4:00
Dobiegała właśnie północ, kiedy zaniepokojony mieszkaniec Węgorzewa poinformował policję, że jego żona z dwuletnim synkiem jak dotąd nie wróciła do domu. Policjanci zabrali się do poszukiwań.