Elżbieta Kruk ofiarą "wirusa filipińskiego"?

2008-11-21 13:05

Była szefowa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Elżbieta Kruk pojawiła się w Sejmie w wyjątkowo kiepskiej formie. Dziennikarze wyczuli od niej zapach alkoholu!

Dziennikarze zapytali posłankę PiS o to, czy "dobrze się czuje" i czy jest "w stanie wskazującym na spożycie alkoholu". Elżbieta Kruk była bardzo zdziwiona tymi pytaniami. Oto, jak wyglądała rozmowa z nią.

- Myślicie Państwo, że nie jestem w formie? - spytała posłanka.

- No chyba raczej nie... - odpowiedziala dziennikarka.

- Bo co? - pyta dalej Kruk.

- Wydaje mi się, że jest Pani, nie chcę być zbyt nachalna, po "kilka głębszych" - mówi reporterka.

- A ja się chciałam zapytać, jaki cel jest tego wywiadu? - zastanawia się Kruk.

- Chciałam zapytać, dlaczego przyszła Pani do Sejmu, jeśli widać, że nie jest Pani w stuprocentowej formie? - mówi dziennikarka.

(posłanka milczy)

- Czy ma Pani coś na swoje usprawiedliwienie? - pyta dalej reporterka.

- Jestem zdziwiona tym, co się tutaj dzieje. Pracuję dobrze. Potrafię coś tam, coś tam i dziwią mnie takie właśnie zachowania (..) Proszę mnie zbadać alkomatem! A jak nie, to spotkamy się w sądzie - mówi w końcu Elżbieta Kruk.

Niestety, alkomatem posłanki PiS zbadać nie można, ponieważ chroni ją immunitet. Kilku jej partyjnych kolegów nie chciało w ogóle na ten temat rozmawiać z mediami. Przemysław Gosiewski, szef klubu PiS stwierdził natomiast, że bardzo ceni pracę Elżbiety Kruk. Na razie nie wiadomo, co zrobią władze partii z tą sprawą.

Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski zwrócił się już do wiceszefowej klubu parlamentarnego PiS o zbadanie tej sprawy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki