Kamila Ogonowska (30 l.) z kujawsko-pomorskiej policji opowiada, że pijana matka nie była w stanie podać adresu znajomego, z którym piła. Okazało się, że zostawiła wózek z synkiem przed blokiem. Na szczęście policjanci szybko odnaleźli przerażonego maluszka.
Hubercik został przewieziony na obserwację do szpitala. Kobieta natomiast trafiła za kratki policyjnego aresztu. W poniedziałek, po usłyszeniu zarzutu narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia swojego 6-miesięcznego dziecka, wyszła na wolność. Do szpitala, w którym Hubercik dochodził do zdrowia, wyrodna matka pofatygowała się dopiero... w piątek.
- Nie wydali mi dziecka. Powiedzieli, że sąd nakazał go umieścić w domu dziecka - wściekała się pijaczka. Miała jeszcze czelność wygrażać, że zrobi wszystko, aby odzyskać synka.