We weekendy policja często jest wzywana do domowych awantur. W sobotę nad ranem dyżurny komendy odebrał telefon z prośbą o interwencję w jednym z domów w Biskupicach, dzielnicy Zabrza. Kulturalni ludzie o tej porze przestrzegają ciszy nocnej. Nie dotyczyło to dwóch młodzieńców, którzy głośno kłócili się, wyrzucali różne sprzęty przez okno. Słowem nie dali innym spać. Dyżurny wysłał patrol. Gdy policjanci dotarli do mieszkania, weszli do niego, to w środku na czekali nich gospodarze. Wyglądało na to, że zawarli rozejm i sprzymierzyli się przeciwko mundurowym. Czekali na nich z siekierą i młotkiem w dłoniach. Co gorsza, ich zachowanie wskazywało na to, że chcieliby nimi albo przestraszyć policjantów, albo – co gorsza – zrobić im krzywdę.
Policjanci odpowiednio zadziałali, więc nie krzywda im się nie stała. Bandyci, bo tak trzeba nazwać każdego, kto innemu macha przed nosem siekierą, szybko nawiązali kontakt z podłogą. Agresorami okazali się mieszkańcy Zabrza, jeden w wieku 19 lat, drugi o rok starszy. Oczywiście obaj byli zdecydowanie nietrzeźwi i byli już na bakier z prawem. Byli karani za kradzieże i pobicie, a jeden z bandziorów już odpowiadał za znieważenie policjanta. Za czynną napaść z użyciem tzw. niebezpiecznych przedmiotów podejrzanym grozi kara do 10 lat więzienia. Raczej nie mają co liczyć, że sąd będzie dla nich pobłażliwy.
Pijani rzucili się na policyjny patrol z siekierą i młotkiem w dłoniach
2019-01-22
17:28
Już są za kratkami. Na razie w areszcie. Wisi nad nimi widmo 10 lat więzienia. Za to, że siekierami chcieli skłonić zabrzańskich policjantów do powstrzymania się od interwencji.