Pan Piotr jechał razem z żoną i ich 8-letnim synkiem z odwiedzin u brata. - Zawoziliśmy zaproszenie na pierwszą komunię mojego syna - opowiada. Dojeżdżali już do domu, gdy zauważyli, że pędzi za nimi limuzyna BMW. - Włączył długie światła, ale w pewnym momencie wyprzedził nas i zajechał nam drogę. Żona, która prowadziła, ostro zahamowała - wspomina pan Piotr. To, co wydarzyło się potem, trudno opisać bez emocji.
- Ten facet po prostu wysiadł z auta ze spluwą w ręce i zaczął strzelać - opowiada pan Piotr. Żona pana Piotra szybko zawróciła samochód i zaczęła uciekać. - Nie wiem, skąd znalazłam siły i jak to się stało, że nie wpadłam w panikę - mówi pani Danuta. W tym czasie jej mąż dzwonił po policję.
Najgorzej pościg przeżył synek ściganego małżeństwa. - Tato, ja nie chcę umierać - krzyczał.
Były wicepremier strzelał do rodziny z dzieckiem!
Ucieczka trwała w sumie 10 minut. - Gnaliśmy chyba 170 kilometrów na godzinę i dwa razy przejechaliśmy na czerwonym świetle - mówi pan Piotr. Policji, która włączyła się do akcji, udało się zatrzymać byłego urzędnika w Bolewicku (woj. wielkopolskie). - Cudem uniknęliśmy śmierci - dodaje mężczyzna.
Pan Piotr nie ma wątpliwości, że jego rodzina ocalała tylko dzięki pomocy policji. - Bardzo im za to dziękuję! - mówi.
Czytaj: Były wiceminister z zarzutami! Pijany w piżamie strzelał na oślep i uciekał BMW policji!