Ksiądz, przed wejściem do komendy, nie chciał odpowiadać na pytania dziennikarzy. W środku został przebadany alkomatem. Jak się okazało, miał dokładnie 1.8 promila alkoholu. Czyli niemal tyle, co w czasie spowodowanego przez siebie wypadku.
CZYTAJ TEŻ: Wypadek w Łowiczu. Pijany ksiądz potrącił kobietę
Przypomnijmy, w drugi dzień świąt, pijany ksiądz potrącił wracającą z kościoła kobietę. Portal SE.pl zawiadomiła o tym nasza Czytelniczka - pisząc email na [email protected]. Ofiara straciła przytomność i została zabrana do szpitala.
- Mało pamiętam. Szłam z kościoła z mamą i synem - opowiadała potem reporterowi TVN24. - Ja skręciłam jeszcze po pieniążki, ich poprosiłam żeby już poszli, a ja ich dogonię. Niestety, nie udało mi się... Szłam po chodniku i praktycznie słyszałam tylko później jakiś huk... i ciemność... i nic więcej. Straciłam przytomność - mówi ofiara księdza.
Pijany ksiądz po wypadku nie został zatrzymany. Miał się stawić złożyć zeznania w piątek. I stawił się, tyle że pijany!
- Wykazał się brakiem szacunku dla organów ścigania. Został zatrzymany do wytrzeźwienia - mówi w tvn24 asp. Urszula Szymczak z łowickiej policji. Zapewniła też, że duchowny w piątek nie opuści już komendy.