Dariusz G. już w młodości miał problemy z alkoholem. Przyznaje to dziekan ks. Stefan Schwabe z Radzynia Chełmińskiego. - Jak był u mnie wikariuszem, to popijał. Ale poszedł na odwyk i było dobrze. 15 lat minęło, więc myślałem, że ma to już za sobą - opowiada duchowny. Niestety kilka miesięcy temu stary koszmar powrócił i ksiądz Dariusz znów zaczął zaglądać do kieliszka. - Chyba przez to wpadł w tarapaty finansowe, a jego auto zajął komornik - mówią parafianie. Ale dodają, że nigdy nie widzieli proboszcza w takim stanie jak wtedy, gdy miał ochrzcić małą Lenkę, a potem udzielić ślubu.
Po kilku godzinach w Świeciu pojawił się kapłan z sąsiedniej miejscowości. Udzielił ślubu parze młodej, a następnie ochrzcił Lenkę. A proboszcz? Już został przeniesiony. Przebywa w parafii w Radzyniu Chełmińskim, a o jego dalszych losach zdecyduje biskup. Wyraził skruchę i prosi o modlitwę. - Niech on sam sobie wybaczy. Jak nie będzie pił, to my o tym zapomnimy - mówią mieszkańcy Świecia.
Zobacz: Tragiczny wypadek na A4 w Węgrzcach Wielkich: nie żyje motocyklista