Pijany lekarz zrobił kalekę z Kamila i nawet nie przeprosił! [ZDJĘCIA, WIDEO]

2019-02-05 17:01

Ruszył proces rzeszowskiego chirurga, który po pijanemu potrącił na pasach 22-letniego wówczas studenta Kamila Stadnika. Od wypadku chłopak jest całkowicie sparaliżowany, a lekarz nie tylko nie przyznaje się do zarzuconych mu czynów, ale nawet nie przeprosił studenta!

Dramatyczne zdarzenie miało miejsce tuż przed Wigilią 2017 roku. Kamil wracał ze studenckiego pożegnania przed świąteczną przerwą. - Kamil opowiadał nam, że gdy przechodził przez pasy, wjechał w niego niebieski samochód. Jak się później okazało, było to subaru znanego rzeszowskiego chirurga Krzysztofa P. (49 l.) - mówiła matka studenta Renata Orzechowska-Wójcik.

Mimo iż lekarz miał 0,7 promila we krwi, od początku nie poczuwał się do winy. Chłopaka i jego rodzin nawet nie starał się przeprosić. Policjanci po wypadku odwieźli go do domu, a jedyna kara, jaka go spotkała, to zatrzymanie prawa jazdy. Prokuratura zastosowała wobec niego poręczenie majątkowe w wysokości 40 tys. zł oraz zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Z opinii biegłych wynika, że lekarz, zbliżając się do przejścia dla pieszych, nie zachował należytej ostrożności. Jechał ok. 80 km na godzinę.

Po tym zdarzeniu, kiedy odwiedziliśmy Krzysztofa P. podczas przyjmowania pacjentów tłumaczył, że w niektórych krajach europejskich w ogóle nie zostałby uznany za pijanego!

Przed Sądem Rejowym w Rzeszowie Krzysztof P. tak jak w śledztwie odmówił składania zeznań i odpowiadania na pytania. Nie przyznał się też do zarzucanych mu czynów!

Mężczyzna odpowiedział tylko na formalne pytania sądu.

- Średnio miesięcznie zabraniam 19 tys. zł, na utrzymaniu mam troje dzieci w wieku 18, 21 i 23 lata. Wspólnie z żona jestem właścicielem domu. Posiadam też samochód marki subaru impreza z 2011 roku - wyjaśnił lekarz. Krzysztof P. zeznał też że ma rozdzielność majątkową z żoną i nic więcej nie chciał mówić. Grozi mu nawet 12 lat więzienia.

Pełnomocnik Kamila Stadnika zaznaczał, że chłopak chce chociaż na chwilę przyjechać do sądu i zeznawać w sprawie. Kamil przestał studiować po wypadku i jego życie kręci się tylko wokół łóżka, wiele razy się już załamywał.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają