Właściciel starachowickiej posesji osłupiał, kiedy wyceniał straty. A wszystko za sprawą malarza pokojowego. Mężczyzna, który miał pomalować garaż, postanowił bowiem się zabawić. Najpierw zatankował siebie do pełna (3 prom.), a potem udał się na przejażdżkę nie swoim wozem. Kompletnie pijany 54-latek wsiadł za kółko golfa należącego do właściciela domu. Nie lada trudność sprawił mu jednak wyjazd z garażu, bo kompletnie zniszczył bramę wjazdową i przód auta. Niezrażony uszkodzeniami, ruszył w podróż po terenie posesji. Zatrzymali go dopiero policjanci. Za ten pijacki wybryk grozi mu do 5 lat więzienia.
Pijany malarz rozbił auto i garaż
2008-08-18
4:00
Zamiast pomalować - zdemolował.