- Jak wynika z opinii biegłych, w chwili popełniania swoich czynów Zbigniew R.nie miał świadomości tego, co robi. Jego zachowanie nie skutkuje odpowiedzialnością karną. Umorzenie będzie odnosić się do wszystkich zarzutów stawianych Zbigniewowi R.- informuje "Super Express" Małgorzata Wojciechowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
To właśnie ta prokuratura od kilku miesięcy zajmowała się sprawą byłego wiceministra. Urzędnikowi zarzucano, że prowadził auto w stanie nietrzeźwości, a także bezprawnie "zmuszał inne osoby do określonego zachowania". Chodzi o sytuację z 6 kwietnia tego roku. Wtedy to, niedaleko swojego domu pod Poznaniem, Zbigniew R. zajechał drogę innemu samochodowi, którym podróżowała trzyosobowa rodzina. Ubrany w kapcie i piżamę były policjanty wyskoczył z auta i zaczął strzelać ze swojej broni!
Czytaj też: Rosną pensje! Ale tylko urzędnikom...
Kobiecie prowadzącej samochód udało się zawrócić i uciec. Policję o zdarzeniu zawiadomił jej mąż.
Później okazało się, że tej samej nocy Zbigniew R. zatrzymał inny samochód, w którym jechało pięciu młodych ludzi. W tym przypadku również strzelał ze swojej broni. Były wiceminister miał 1,6 promila alkoholu w organizmie.
Od początku R. odmawiał składania wyjaśnień. - Mój klient miał powody, by pozostawać w stanie zagrożenia od dłuższego czasu - twierdził pełnomocnik byłego wiceministra mec. Paweł Sowisło.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail