Zatrzymany proboszcz wydmuchał około 1,4 promila. Na dodatek okazało się, że nie ma prawa jazdy, bo wcześniej nie zrobił sobie zalecanych badań lekarskich. W Gorenicach boją się pod nazwiskiem wypowiadać o tej skandalicznej sprawie.
Przeczytaj koniecznie: Komunie 2011 - ZDJĘCIA Czytelników
- Dobrze się stało, że go w końcu złapali - mówi nam anonimowo jedna z parafianek. - To, że lubił wypić, nie było tajemnicą. Zdarzało się, że chwiejnym krokiem wychodził z konfesjonału, by odprawić mszę. Bogu dzięki, że nie zdążył nikogo zabić, kierując po pijanemu - dodaje inna. Teraz proboszczowi grozi do 2 lat więzienia i słona grzywna.