Wsiadł do poloneza i po prostu odjechał w siną dal. Dal jednak nie okazała się sina, bo po kilku minutach 36-latek został złapany przez... ogrodzenie. Był tak pijany (3,5 promila), że prowadzenie pojazdu sprawiało mu ogromne trudności i w końcu, po przejechaniu zaledwie kilku kilometrów, wylądował na płocie. Za kradzież i jazdę po pijaku grozi mu teraz do 5 lat więzienia.
Pijany złodziej i do tego nieudacznik
2008-09-08
4:00
Świętokrzyskie. Gdy nieroztropny kierowca zostawił otwarty samochód z kluczykami w stacyjce na parkingu pod sklepem w Rakowie, wykorzystał to złodziejaszek.