Łukasz M., wychowanek Łódzkiego Klubu Sportowego, jest współwłaścicielem jednej z restauracji w dzielnicy Retkinia w Łodzi, nieopodal stadionu, na którym stawiał swoje pierwsze kroki w zawodowym futbolu. To w tym lokalu 20 listopada wieczorem został zatrzymany przez policjantów w związku z awanturą, którą wywołał. Według naszych informacji groził swojej żonie Dominice.
Po przewiezieniu do komisariatu policji usłyszał zarzuty z paragrafów 190 i 207 Kodeksu karnego, czyli kierowania gróźb karalnych pod adresem żony i znęcania się nad nią.
Po południu był jeszcze przesłuchiwany przez prokuratora, który zastosował wobec niego dozór policyjny i zobowiązał go do zgłaszania się na komisariat policji dwa razy w tygodniu. Informacje o kryzysie w małżeństwie piłkarza mogą zaskakiwać, bo jego żona wspólnie z ich córką często dopingowała piłkarza z trybun.
W przeszłości, po doniesieniach o tym, że jako reprezentant Polski do lat 19 mógł być zamieszany w gwałt dokonany w Finlandii na 16-letniej dziewczynie, Dominika zdecydowanie stanęła w jego obronie. Wygląda na to, że teraz będzie musiał poszukać innego "adwokata".