Na ten telefon strażnicy z Piły (woj. wielkopolskie) musieli zareagować szybko. - Po godzinie 8 dyżurny straży miejskiej przyjął zgłoszenie o uwięzionym na rzece, przy barce Missisipi, małym kotku - informuje straż miejska. Okazało się, że futrzak uwięziony jest w wodorostach i łapkami nie sięga brzegu. Przemoczony i zziębnięty zwierzak był bliski śmierci.
Szybko zaalarmowano straż pożarną. Dzielni druhowie w mig uwolnili kociaka ze śmiertelnej pułapki. Do wody musiał wskoczyć nurek, który profesjonalnie wyciągnął zwierzę z wodorostów. Biedak tracił już siły i tylko minuty dzieliły go od śmierci w lodowatej rzece.
Kilka godzin później okazało się, że ratownicy muszą wrócić w to samo miejsce po kotkę z młodymi. Patrol uratował łącznie trzy małe futrzaki. Zwierzęta są już w pilskim schronisku.
Zobacz: Zmarł mężczyzna postrzelony na warszawskiej Pradze. Policja wciąż szuka sprawcy
Przeczytaj też: Podlaskie: Uciekali przed policją i wpadli do stawu. Trzy osoby nie żyją