Podejrzany o kilka podpaleń w okolicach Ujścia 20-latek okazał się być członkiem Ochotniczej Straży Pożarnej. Gdy przyznawał się do winy stwierdził, że podkładał ogień pod budynki, bo chciał jeździć na akcje.
Mężczyzna zaczął podpalać budynki w okolicach sierpnia. Pierwszym obiektem, który zniszczył był skup palet na obrzeżach miejscowości Ługi Ujskie. Tego samego dnia zapalił ambonę myśliwską, a po kilku dniach starą stację PKP. Straty zostały oszacowane na kwotę kilkunastu tysięcy złotych. 20-latkowi grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
W toku śledztwa policja ustaliła, że mężczyzna podpalał także śmietniki. Pomagali mu w tym nieletni w wieku od 14 do 15 lat, którymi zajmie się Sąd Rodzinny.