To miało być dla Adriana miłe zakończenie wakacji w Polsce. Pół roku temu mężczyzna wyjechał do Anglii zapracować na lepsze życie. W niedzielę miał już lecieć do Londynu, ale w sobotę postanowił wyjść z kolegą i bratem do dyskoteki, żeby pożegnać się przed rozłąką. Było już grubo po północy, gdy Adrian z kolegami wyszli z klubu. To wtedy czterech pobudzonych osiłków zaczęło swój atak. Nagle, bez żadnej przyczyny uderzyli kolegę Adriana w twarz. Zaczęli krzyczeć: - Skąd wy jesteście? Wypier... Zaraz dostaniecie wpier...! Gdy Adrian i reszta zorientowali się, że napastnicy są wyjątkowo niebezpieczni, po prostu zaczęli uciekać. Wysportowani młodzi mężczyźni myśleli, że to najlepszy sposób obrony. I wtedy zaczęło się najgorsze.
Daniel B. (21 l.), Hubert Z. (28 l.), Damian T. (28 l.) i Damian R. (20 l.) rzucili się w pościg. Za cel obrali sobie Adriana. Trzy kilometry dalej oprawcy dopadli Adria na podwórku jednego z bloków. Zaczęli go kopać i okładać pięściami. Adrian nie miał z rozwścieczonymi zwyrodnialcami żadnych szans. Gdy na miejsce dobiegli dwaj następni napastnicy, oprawcy kończyli już katować Adriana... Policja szybko zatrzymała czterech mężczyzn. Damian R. i Damian T. usłyszeli zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym i są już za kratkami. Hubert Z. i Daniel B. odpowiedzą tylko za nieudzielenie pomocy.