Mężczyzna zaczął swój dyżur w pogotowiu o godz. 19. Jak podaje RMF FM, trzy godziny później na policję zadzwoniła osoba, która chciała wezwać karetkę i zaniepokoiło ją dziwne zachowanie dyspozytora. Kiedy funkcjonariusze przyjechali do Centrum Powiadamiana Ratunkowego zastali mężczyznę z podłączoną kroplówką. Okazało się, że koledzy ratownicy medyczni nie mogli porozumieć się z dyspozytorem przez radio, więc przyjechali do Centrum. Myśleli, że ma problemy z cukrzycą i podali mu glukozę.
Szybko wyszło na jaw, że mężczyzna jest pijany. Miał w organizmie 2,9 promili alkoholu. Policja sprawdza, że podczas trzech godizn dyżuru nie naraził na utratę zdrowia lub życia pacjentów.
Zobacz jeszcze: Pijany 32-latek chciał zgwałcić 18-latkę! Pociął ją nożem!