Gazeta Wyborcza podaje w swoim serwisie internetowym, że rejestratory rozmów pilotów działały i nagrywały do ostatniego momentu. Odtworzenie tych nagrań ujawniło, jaki dramat rozegrał się w kokpicie. Piloci na sekundy przed uderzeniem w ziemie zdawali sobie dokładnie sprawę, że nie są w stanie zapobiec katastrofie, że się rozbiją.
Zbigniew Rzepa, prokurator wojskowy, który bierze udział w badaniu przyczyn katastrofy, nie zdradził „GW” co dokładnie nagrało się na taśmach, ani czy pasażerowie wiedzieli, że dojdzie do katastrofy. Nie chciał też powiedzieć czy piloci wcześniej rozmawiali z kimkolwiek z pasażerów czy członków załogi.
Udało się natomiast jednoznacznie i bez żadnych wątpliwości wyjaśnić, że prezydencki samolot podchodził do lądowania w Smoleńsku tylko raz. Już pierwsza próba okazała się tragiczna w skutkach.
Anonimowy ekspert zdradził również, że zapisy czarnych skrzynek zawierają informację pozwalającą wyjaśnić przyczynę katastrofy. Nie ujawnił jednak, jaka to informacja. W ciągu najbliższych dni wszystkie trzy czarne skrzynki prezydenckiego Tu-154M zostaną przetransportowane do Polski.
Złóż kondolencje: