Śledczy w sprawie katastrofy: Piloci Tu-154M wiedzieli, że za chwilę zginą

2010-04-16 4:00

Znamy nowe fakty dotyczące tragicznej katastrofy Tu-154M. Od 3 do 5 sekund mogła trwać chwila, kiedy załoga prezydenckiego samolotu wiedziała, że nie da się już nic zrobić. Takie są ustalenia płk. Krzysztofa Parulskiego (53 l.), naczelnego prokuratora wojskowego.

Pojawiły się też informacje, że Tu-154 nie uderzył w ostatnim momencie lotu w wieżę radiolokacyjną na lotnisku w Smoleńsku, ale w duże drzewo. Wciąż jednak prokuratura nie ujawnia ponurej tajemnicy, którą kryją czarne skrzynki.


Szczątki samolotu rozrzucone są na około 700 metrach kwadratowych lasu pod Smoleńskiem. Śledczy cały czas przeszukują teren i zbierają wszystkie części maszyny. Wczoraj Krzysztof Parulski opowiadał o nowych ustaleniach w śledztwie. - Zakładając, że prędkość lądującego samolotu wynosi 150-180 metrów na sekundę, chwila kiedy pilot i reszta załogi wiedziała, że dojdzie do katastrofy, mogła trwać od 3 do 5 sekund. - tłumaczył.

Zobacz koniecznie: Tu-154M – w tym samolocie zginęli Lech Kaczyński i Maria Kaczyńska (ZDJĘCIA)

Prokurator powiedział jednak bardzo stanowczo, że śledztwo prokuratorskie jest na bardzo wstępnym etapie. Tymczasem według ustaleń "Skrzydlatej Polski" samolot z prezydentem na pokładzie nie uderzył w ostatnim momencie lotu w wieżę radiolokacyjną na lotnisku, ale w duże drzewo. Ścięcie lewym skrzydłem dość grubego pnia spowodowało, że samolot odchylił się od linii lotu. "Załoga nie miała wówczas żadnego wpływu na przebieg wydarzeń" - pisze "Skrzydlata Polska". W tym momencie musieli zdawać sobie sprawę, że stanie się najgorsze...

O uszanowaniu zmarłych zapomniał chyba prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka (56 l.). Podczas spotkania z dziennikarzami stwierdził, że winnym katastrofy jest Lech Kaczyński i to do niego należało ostatnie słowo. – Wiadomo, kto za to odpowiada. Winny czy niewinny, ty jesteś pierwszą osobą i ty za to odpowiadasz – mówił. Tymczasem rosyjscy śledczy ustalili i stanowczo zaprzeczyli pogłoskom, jakoby ktokolwiek wywierał presję na pilotów, by lądowali w Smoleńsku.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają