Do tragedii doszło w pobliżu domu mężczyzny. Pilot wzbił się w powietrze, choć nie miał uprawnień do sterowania motolotnią. Najbliższa rodzina nie pozwalała mu wsiadać do maszyny, więc wielbiciel latania trzymał ją zamkniętą w garażu. W sobotę wieczorem wykorzystał fakt, że najbliż-szych nie ma w domu i uruchomił silnik motolotni. Ułamek sekundy po starcie motolotnia runęła na ziemię. Komisja Badania Wypadków Lotniczych ustala, jak doszło do tragedii.
Pilot roztrzaskał się o ziemię
2009-07-13
4:00
Wielkopolskie. Miłośnik fruwania przypłacił życiem swoje hobby. 63-letni motolotniarz z Grodziska Wielkopolskiego nie miał szans na przeżycie, gdy maszyna, którą pilotował, spadła na ziemię z kilkunastu metrów.