Pilot Tu-154M do gen. Błasika: Nie zdołamy ...!

2010-05-27 17:56

Sensacyjne doniesienia rosyjskiego dziennika "Kommiersant". Gazeta twierdzi, że wie co działo się w kokpicie prezydenckiego Tu-154M na chwilę przed katastrofą. Gdy do kabiny wszedł gen. Błasik kapitan maszyny miał wypowiedzieć słowa „nie zdołamy”. Generał odpowiedział, jednak jakość nagrania nie pozwala odtworzyć jego słów.

"Kommiersant" twierdzi, że pierwsze doniesienia o kilku podejściach do lądowania polskiego Tu-154M nie były przypadkowe. Kapitan prezydenckiej maszyny Arkadiusz Protasiuk miał  poinformować kontrolera lotów w Smileński, że przed lądowaniem najpierw wykona próbne podejście. Miał zejść na 100-metrów i podjąć ostateczną decyzję.

 - Mniej więcej w tym samym czasie w kabinie pojawiła się osoba postronna zidentyfikowana później jako dowódca polskich Sił Powietrznych (generał) Andrzej Błasik. Był on też dowódcą prezydenckich pilotów, gdyż byli oni wojskowymi. Kapitan Protasiuk wypowiedział w tym momencie zdanie: +Nie zdołamy+. Ewidentnie mówił o perspektywie lądowania. Dowódca w odpowiedzi wyartykułował coś niezrozumiałego – tak twierdzą rosyjscy specjaliści na których powołuje się "Kommiersant".

- Rosyjscy eksperci utrzymują, że na podstawie tonu tego niezrozumiałego zdania można jednoznacznie powiedzieć, iż nie było w nim rozkazu kontynuowania lądowania, a tym bardziej groźby. Wszelako rozkazu zaprzestania zniżania też w nim nie było – pisze "Kommiersant".

W artykule zacytowano również eksperta lotnictwa, twierdzi on, że katastrofa pod Smoleńskiem to ewidentnie efekt błędu pilota: - Wina polskich pilotów za tragedię była oczywista od samego początku. Jednak uczestnicy badania przez długi czas nie mogli dojść do wspólnych konkluzji co do dwóch innych czynników, które - w ich ocenie - mogły sprzyjać rozwojowi katastrofy - pisze "Kommiersant".

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają