To nie była burza. To piekło zawitało do ich wioski. Nad ranem w okoliczne domy i drzewa zaczęły bić pioruny. Raz za razem. Takiej nawałnicy nie pamietają najstarsi mieszkańcy.
Pani Maria i pan Stanisław wyskoczyli z łóżka jak oparzeni. Kobieta rzuciła się do okien. Wieczorem było parno, więc wszystkie były pootwierane. Chciała je pozamykać, w obawie przed wichurą. To, co się stało, dosłownie zmroziło jej krew w żyłach.
Nagle domem zatrzęsło. - Myślałem, że to komin się wali - wspomina pan Stanisław. Tymczasem przez jedno z otwartych okien wpadła świetlista kula. Szyba pękła z głośnym brzękiem. Jaskrawy błysk oślepił małżonków. Kula wydawała bzyczący, przerażający dźwięk. Wielka moc spaliła wszystkie przewody elektryczne. W dużym pokoju na fotel spadł z sufitu żyrandol.
- To było coś przerażającego, w gniazdkach pojawił się ogień - opisuje niezwykłe zjawisko pani Maria. Po minucie było już po wszystkim. Ognista kula jakby się gdzieś rozpłynęła.
Państwo Kosińscy nadal są w szoku. - Cieszymy się, że żyjemy ale straty mamy duże - mówi pan Stanisław. Małżonkowie muszą wymienić okno, kupić nowy żyrandol, ale co najważniejsze - wymienić całą instalację elektryczną w domu.
Czym jest piorun kulisty?
Wyglądem przypomina świetlistą kulę o średnicy od kilku do kilkudziesięciu centymetrów, poruszającą się w różnych kierunkach i wydającą dźwięki, takie jak warczenie czy syczenie.
Może mieć różne barwy (najczęściej białą lub żółtą). Trwa zwykle kilkudziesiąt sekund. Występuje przeważnie w trakcie burz, ale istniały przypadki pojawiania się tego zjawiska w słoneczną pogodę.
Piorun kulisty - tylko jedno zdjęcie na świecie
Na świecie istnieje tylko jedno zdjęcie, na którym prawdopodobnie uchwycono piorun kulisty. Pozostałe zdjęcia i wideo zostały uznane za pomyłki lub fałszywki.