W 2000 roku Piotr Ikonowicz wraz z grupą ludzi blokował eksmisję starszych osób z jednej z warszawskich kamienic. Został oskarżony przez właściciela lokalu o naruszenie nietykalności cielesnej. Tylko on z całej grupy poniósł odpowiedzialność za blokowanie eksmisji.
Zobacz: Nie pozwól wsadzić Ikonowicza! Apel do Komorowskiego
- Zostałem skazany, bo byłem znany - podsumował Ikonowicz w "Kropce nad i". W 2008 roku skazano go na 6 miesięcy ograniczenia wolności, w tym czasie miał wykonywać prace społeczne. W związku z tym, że odmówił wykonywania prac społecznych, zostały one zamienione na 90 dni aresztu. W poniedziałek Ikonowicz powinien był się stawić w areszcie. Były polityk lewicy napisał listo do prezydenta Bronisława Komorowskiego z prośbą o ułaskawienie.
- Wiem, że w pewnym momencie po mnie przyjdą. Jak wyląduję w celi, to będę miał odprężenie - powiedział w programie i tłumaczył, że jego zdaniem zgłoszenie się do aresztu jest nienaturalne. Dlatego sam się nie zgłosił.
Czytaj: Piotr Ikonowicz: Chcecie mnie zamknąć? To przyjdźcie po mnie!