Zaginięcie Ewy Tylman to sprawa, która od listopada nie miała zakończenia. Jednak teraz, po wyłowieniu ciała z Warty, prawdopodobnie nastąpi zwrot w sprawie. Na 99% zwłoki znalezione w Warcie to zaginiona 26-latka. Tymczasem głos w sprawie prowadzonego śledztwa postanowił zabrać Piotr Tylman. - Zarzut jaki powinien wtedy usłyszeć to zabójstwo, a nie zabójstwo z zamiarem ewentualnym - ostatnie minuty zycia Ewy były w jego rękach. Jakże śmieszny jest nasz wymiar sprawiedliwości, że stosuje w ogóle tego typu zarzut - napisał na Facebooku brat zaginionej.
Przypomnijmy, że od 4 grudnia Adam Z. przebywa w areszcie. 24-latek usłyszał zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym, za co grozi nawet dożywocie. Mężczyzna nie przyznaje się do winy.
Zdaniem policji, rzeczy osobiste znalezione przy ciele świadczą o tym, że to zaginiona 26-latka. Przy zwłokach zabezpieczono bowiem biżuterię, klucze, kartę kredytową na nazwisko Ewa Tylman, również ubiór to dowód na to, że 25 lipca wyłowiono ciało zaginionej. Jak jednak poinformowała prokuratura, aby stwierdzić jednoznacznie, że to ciało Ewy Tylman potrzebne będą dodatkowe badania DNA. Mogą one potrwać kilka tygodni. Dopiero wtedy dowiemy się, czy znalezione zwłoki to zaginiona 26-latki.
Zobacz także: Brat Ewy Tylman po odnalezieniu jej ciała: To jeszcze nie jest koniec