Mężczyzna był już znany lokalnej policji z drobnych przestępstw. Został przesłuchany i przyznal się do uprowadzenia chłopca. Nie wiadomo na razie, czy sąd zdecyduje się na areszt tymczasowy.
Dramat półtorarocznego Kacperka rozegrał się w środę. Przed południem siostry Salezjanki z Piotrkowa Trybunalskiego usłyszały alarm w oknie życia, którym się opiekują. Szybko pobiegły na miejsce i znalazły siedzącego w kąciku okna chłopca. Niemowlak bardzo płakał.
Siostry wezwały karetkę i policję. Ta zdecydowała się wszcząć śledztwo, bo zaniepokoiła się wiekiem chłopca - zwykle do okna życia oddawane są noworodki, przez matki, które nie są w stanie zaopiekować się dzieckiem.
W tym samym czasie na komisariat policji w pobliskim Sulejowie zgłosiła się kobieta, która twierdziła że uprowadzono jej synka. Tłumaczyła, że wyszła z domu tylko na chwilę, po zakupy, a dziecko zostało z jej mężem, który pracował na podwórku. Prawdopodobnie wtedy chłopiec zniknął.
Szybko skojarzono oba zdarzenia. Matka chłopca wskazała nawet potencjalnego porywacza. Policji szybko udało się do niego dotrzeć, został zatrzymany. Kobietę zawieziono do szpitala i rozpoznała swojego synka. Jak nieoficjalnie dowiedziało się TVN24, ojciec porwanego chłopca
przebywa w wiżenieniu.
PIOTRKÓW TRYBUNALSKI: 21-latek PORWAŁ chłopca i zostawił w OKNIE ŻYCIA. Usłyszał zarzuty
2013-01-31
16:19
Do trzech lat więzienia grozi mężczyźnie, który porwał wczoraj półtorarocznego chłopca z domu w Sulejowie, a potem zostawił chłopca w oknie zycia w Piotrkowie Trybunalskim. 21-latek usłyszał zarzut uprowadzenia. Kacperkowi nic się nie stało, zostało w szpitalu na obserwacji. Jest z nim mama.